2008/10/27

.morning purr.




.pożarł bystrym wzrokiem - całą.
.nie wiem tylko dlaczego wciąż tu jestem.
.bosko miękkie usta wylizane aż do krwi.
.dym papierosów we włosach.
.palce w pępku.
.jestem tu na chwilę - wyjdę oknem jak zawsze zostawiając rudy zapach.

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

te najpiękniejsze. Uwielbiam Twoje autoportrety.

libitina pisze...

dziękuję ;)

Anonimowy pisze...

Zjawiskowo i efemerycznie.. Cudne światło i ciało na światło podatne. Szkoda, że szanse, bym mógł wystąpić w roli fotografa - w innej rzecz jasna scenerii, ale z tą samą modelką - są bliskie zeru... ;)

Unknown pisze...

prowokacja :>

Hoo-hoo pisze...

inspektor -> nie mam czasu by rozmieniać się na drobne... ;) poza tym tylko sobie umiem tak pozować, bo tylko sobie ufam ;)

Anonimowy pisze...

Tak, czas jest naszym wrogiem :). Też go mam w niedomiarze. I zgadzam się - zaufanie do fotografa to podstawa. A bez solidnej podstawy, to można co najwyżej postawić namiot, a nie zbudować pałac. Choć z drugiej strony... w określonych okolicznościach nawet najzwyklejszy namiot może nabrać uroku.. Chyba trochę zszedłem z tematu :) Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

nie marnujesz czasu dziewczyno: gdzie zamieszkasz tam pracujesz. Bezszelestnie jak kot.Tak trzymaj.
A propos kota:lubisz ryby?

Hoo-hoo pisze...

Ryby uwielbiam ;) a czasu marnować nie lubię - fakt ;) tyle że praca jest pasją :)i wtedy nie ma pojęcia "czas" (i sorki, że wykorzystałam Twoje łóżko ;p ale było bliżej okna :*)

Dave pisze...

what a beautiful set of pics , would love to wake up to that

Unknown pisze...

Strona jak strona, taka sobie. Zdjęcia - świetne, przyjemność z ich oglądania :)
Zaś Twoje piersi - mistrzostwo świata :)

Zapisałem się właśnie do fan-klubu;)

Dave pisze...

where did you go?